Viola Kuniej (+48)602 894 496
 

to, co zostaje

Narzuta na łóżku leży zmięta, nie będę jej poprawiać, niech mi przypomina o tym, że wciąż za bardzo, za mocno, za długo wierzę w coś, co nie istnieje, nigdy nie istniało, co było moim jedynie wyobrażeniem. Ale przecież wiedziałam o tym od dawna, już wtedy, gdy po kolei gubiłam wszystkie …

galeria osobowości

Siedzę sobie w Galerii Krakowskiej, usypia mnie szum fontanny i zgiełk ludzi oraz jakieś niezidentyfikowane plumkanie wydobywające się z głośników kawiarni. Kanapka z półmetrowej bagietki i dwie herbaty nie pomagają odegnać senności. Siłą rzeczy i malejącego élan vital obserwuję trzy dziewczyny siedzące przede mną, dwie blondynki, jedną czarną. Wszystkie mają sztuczne paznokcie spiłowane …

w dzień zaćmienia słońca

W dzień zaćmienia centralna gwiazda zamieniła się w zielony księżyc, wyglądający niczym pacman, łykający milkiłeje na niebie. Am-am-am – wiecznie głodny, ulubiony emotikon M., przez godzinę oświetlający  ziemię tylko na pół gwizdka. W dzień zaćmienia słońca wszystko toczy się tym samym rytmem. Kochankowie rozstają się rano i idą do pracy, a …

gdzie mój laptop, tam mój dom jest

Mój krótki antrakt w przedstawieniu zwanym normalnym życiem, kolejna ucieczka od rzeczywistości, dobiegła końca i znowu idę w kierunku dworca. Wraz ze mną idzie dwudziestokilogramowy przyjaciel, którego muszę nieść, bo ma mniej siły niż ja. Popieprzam z nim po schodach do przejść podziemnych, po nierównych chodnikach, po ulicach wąskich, jak te w Portugalii, gdzie tramwaj …

wsiąść do pociągu turkusowego

Lubię jeździć pociągami. Lubię to wyjście poza swój ciepły kokon, poza nawias codzienności, poza pieprzony dzień świstaka od 9 do 17 i te same ryje na fejsie, w okienkach przy zielonych kropkach. Lubię nawet wcześniejsze wstawanie, pomimo notorycznego niedospania. Jakoś wtedy udaje mi się nie zasnąć po budziku (bo funkcje drzemki …