siatki

kartograf życia wymalował siatki rzek na twych przedramionach płynę ich korytami pod prąd do pulsu wszechświata rwących tętnic amazonki miejsc w których skóra prowadzi życie wyśnione prze tego, który nie istnieje ale napisał na murze że cały jest czuciem

siewcy miłości

siewcy miłości podróżują cichymi pociągami wtuleni spojrzeniami muskają swe dłonie i włosy strzepując okruchy niepokoju z ramion i barków rozmawiają o dniach gdy ich codzienność otuli się blaskiem ognia rozpalanego w kominku bezustannie i bez wysiłku sieją miłość

wichry

kiedy patrzę w twoje jasne oczy te dwa oceany spokoju i pewności zatapiam w nich wahania co jeśli… i strach wichry przestają wiać i stoję w ciszy naga a tak mi ciepło

zaklinacz

W upalne, wrześniowe przedpołudnie, kiedy spotkali się po raz pierwszy, w zaułku dziwek i dilerów było cicho i spokojnie. W polu kukurydzy buszowały ważki, a akacje powtarzały ciche szepty wczorajszych uniesień. Czekała na niego w rozgrzanym podróżą samochodzie, czytając wiadomości w telefonie i czując się coraz bardziej nieswojo. Po kilku …