czarka

zamieniłeś mi dzień z nocą i po omacku łączysz kropki na skórze krótkimi wektorami miłości która rozpływa się z mojego serca we wszystkich kierunkach naraz która rozpływa się z mojego łona we wszystkich kierunkach na raz piję z czarki twojego uda jak koliber z naparstka wracając wciąż i wciąż by …

okruszki

karmisz mnie okruchami wyrwanymi z codzienności jak gołębia na parapecie (nie cierpię gołębi, to szczury ze skrzydłami) jesteś na każde zawołanie i na każde przyspieszenie serca to mnie uspokaja i zniewala daję się karmić aż pęknę.

niebieskie

mam coraz słabszy wzrokpotrzebuję mocniejszych okularówby więcej nie pomylićtropu wilkaz tropem niedźwiedzia a z małego kotkanie zrobić tygrysaktóremu sama namalowałam paskisiłą własnej wyobraźni jestem jak projektor uczućtworzący hologramy na białej ścianiewłasnych fantasmagorii to powinno się leczyćalbo chociażumieszczać w kwarantannie(3 tygodnie w zupełności wystarczą) coraz szybciej sięregenerujęidę do okulistyidę do optyka …

wiesz

mam dwoje ust jedne zaciśnięte twardo i niezłomnie drugie rozchylone mówiące „przyjdź” patrzę na siebie z boku i widzę nie patrzę na siebie od środka i czuję tak już nie wiem których słuchać na które patrzeć którymi całować ale ty wiesz pieprzyk na moim ramieniu wskazuje ci drogę

płynny miód

tego dniagdy byłeś dalekousiadłam w leżakuza chatąrozszerzyłam nogii oddałam sięlasowii łące dotykałam trawwyobrażając sobieTwoją dłońpieszczącą delikatniewilgotne płatki różyśliskiejak ślimak(nagi) łąka patrzyłalas wzdychałjak ja owadycoraz głośniejgrałyswój koncertprzestrzeń drżałaaż wszystko znikłozamienione w płynny miód jak ja