wsiąść do pociągu turkusowego
Lubię jeździć pociągami. Lubię to wyjście poza swój ciepły kokon, poza nawias codzienności, poza pieprzony dzień świstaka od 9 do 17 i te same ryje na fejsie, w okienkach przy zielonych kropkach. Lubię nawet wcześniejsze wstawanie, pomimo notorycznego niedospania. Jakoś wtedy udaje mi się nie zasnąć po budziku (bo funkcje drzemki …