tego dnia
gdy byłeś daleko
usiadłam w leżaku
za chatą
rozszerzyłam nogi
i oddałam się
lasowi
i łące
dotykałam traw
wyobrażając sobie
Twoją dłoń
pieszczącą delikatnie
wilgotne płatki róży
śliskie
jak ślimak
(nagi)
łąka patrzyła
las wzdychał
jak ja
owady
coraz głośniej
grały
swój koncert
przestrzeń drżała
aż wszystko znikło
zamienione w płynny miód
jak ja