Bez oddechu nie ma życia – oddech jest jego paliwem i życie gaśnie bez niego po kilku minutach. Każdy oddech różni się głębokością i czasem trwania, w zależności od zmęczenia fizycznego lub psychicznego. Wdech dostarcza organizmowi tlen, wydech z kolei usuwa zbędne produkty przemiany materii w postaci dwutlenku węgla. Oddech pełni również funkcję czułego wskaźnika psychicznych i fizycznych zmian. Reaguje na każdy ruch, uczucie, myśl i każdy dotyk. Jest przejawem umysłowych i fizycznych procesów, a tym samym zwierciadłem ogólnego samopoczucia człowieka. Nieprawidłowa postawa, napięcie i zaburzenia emocjonalne spłycają i krępują oddech. Nie ma żadnej innej funkcji fizjologicznej, która byłaby bardziej wrażliwa i reagowała szybciej na zmiany psychofizyczne.
Oddech to pomost pomiędzy ciałem i umysłem, ponieważ kieruje nim nieświadomie autonomiczny układ nerwowy, ale można go także kontrolować świadomie. W związku z tym możemy pozytywie wpływać na nasze ciało i umysł poprzez świadome oddychanie, a także bezpośrednio oddziaływać na nasz układ nerwowy, zatrzymując oddech, wydłużając go oraz nadając mu określony rytm. Świadomy oddech jest więc ogniwem łączącym emocjonalne centra naszego mózgu. Starożytni jogini już tysiące lat temu obserwowali i systematyzowali tę współzależność zmiennych stanów umysłu i mocy oddechu.
Pojęcie prany zostało po raz pierwszy udokumentowane około 3000 lat temu, w podobnym czasie w Indiach i Chinach, dając podwaliny pod rozwój medycyny. Chińczycy nazwali tę energię ch’i i wierzyli, że w ciele człowieka znajdują się kanały, które niczym linie wysokiego napięcia przewodzą pranę, łącząc tkanki i narządy. Japończycy również mieli swoją nazwę na pranę – ki – podobnie zresztą jak Grecy (pneuma), Żydzi (ruah), Irokezi (orenda) i inni.
Różne nazwy, to samo założenie. Im więcej coś ma prany, tym bardziej jest żywe. Jeśli kiedykolwiek przepływ tej energii zostanie zablokowany, ciało wyłączy się i wkroczy choroba. Jeżeli stracimy tyle prany, że nie będziemy w stanie podtrzymać podstawowych funkcji życiowych, umrzemy. Przez tysiące lat kultury te opracowały setki, tysiące, sposobów na to, jak utrzymać stały przepływ prany. Stworzyły akupunkturę, aby otwierać kanały prany, pozycje jogi, czy pikantną kuchnię, aby budzić i rozprowadzać tę energię. Najpotężniejszą jednak techniką było wdychanie prany – po prostu oddychanie. Techniki oddechowe były tak istotne dla prany, że ch’i, ruah i inne starożytne terminy określające tę energię, stały się synonimami oddychania. Gdy oddychamy, zwiększamy naszą siłę życiową. Chińczycy nazwali swoją metodę świadomego oddychania qigong – qi oznacza „oddech”, a gong „pracę”, więc całą nazwę można przetłumaczyć jako „pracę nad oddechem”.
Prana i świadomość są ze sobą połączone. Prana płynie tam, gdzie kierujemy świadomość i odwrotnie. Zwłaszcza praktyki takie, jak pranajama wiążą ze sobą pranę i świadomość, oddech i świadomość. Gdy oddech staje się bardzo słaby, powolny i subtelny, umysł również się uspokaja, uspokajają się nasze myśli, czy wspomnienia. Według jogi myślenie zachodzi wtedy, gdy oddech porusza się niezależnie od świadomości, lecz gdy oddech i świadomość się zharmonizują, można kontrolować myślenie. Oddech uważany jest za sprawę najwyższej wagi, ponieważ może doprowadzić do kontroli umysłu.
Chociaż nikt nie jest w stanie tak naprawdę określić momentu swego pierwszego i ostatniego oddechu, poprzez ćwiczenia możemy przygotować się na świadome i spokojne przeżycie przynajmniej tego ostatniego. Moim zdaniem, to właśnie (między innymi) dzięki jodze możemy zapewnić sobie logiczny i skuteczny rozwój całej naszej osobowości. Joga to praktyka, pozwalająca zapewnić jej adeptowi pokojowe relacje ze środowiskiem i innymi ludźmi (jama), zachowywać wewnętrzną dyscyplinę (nijama), odpowiednio przygotować ciało za pomocą pozycji (asana), a następnie rozpocząć praktykę kontrolowanego oddychania (pranajama) i zatapiania umysłu (dharana i dhyana), aby – i to jest cel ostateczny – poznać samego siebie lub doznać oświecenia (samadhi).
Ja osobiście doświadczyłam „oświecenia” i zrozumiałam znaczenie oddechu w praktyce jogi dopiero po około 10 latach stawania na macie, gdy poznałam ashtangę jogę, dzięki mojej nauczycielce, Monice. W ashtandze występuje doskonała synergia oddechu i ruchu – każdemu ruchowi w asanie towarzyszy odpowiednia faza oddechu. Poprzez to świadome połączenie postawy ciała i techniki oddychania, osiągnęłam nieznany mi dotychczas poziom uważności, koncentracji i łatwości praktykowania. Świadomość oraz lepsze wyczucie głębi i czasu trwania mojego oddechu dodały mu jeszcze więcej delikatności i subtelności. Dzięki tej delikatności i spokojowi mój umysł stał się jaśniejszy i bardziej skoncentrowany. Pod koniec praktyki ashtangi z Moniką doświadczam często stanu medytacyjnego stanu flow, który wnosi w moje życie zupełnie nową jakość.
Nauczyłam się, że oddech jest centralnym elementem praktyki jogi. Wykonujemy pozycje, by go udoskonalić, a nie na odwrót. Ruch ciała to ruch oddechu, ruch oddechu to ruch ciała. Każdy oddech przenika całe ciało w postaci ruchu falowego. Na wzajemne oddziaływanie impulsu oddechowego i mięśni wpływa postawa ciała, napięcie mięśni i otwartość na ruch oddechu. Nasze ciało to zatem narzędzie wywierania bezpośredniego wpływu na oddech. Ostatecznym celem ćwiczeń fizycznych jest ułatwienie oddychania, a tym samym umożliwienie wykonania pranajamy – przepływu energii życiowej poprzez świadome oddychanie – i uspokojenie umysłu.
Dzięki ćwiczeniom jogi układy organizmu pozostają otwarte, a oddech dostarcza im energii. Dlatego joga połączona ze świadomym oddychaniem ma wielki potencjał leczniczy, ponieważ postawy służą jako doskonałe narzędzia operacyjne, które na swój szczególny sposób sprawiają, że oddech może dotrzeć do najróżniejszych obszarów ciała i umysłu, wzmacniać je i leczyć. Przede wszystkim zaś naprawdę świadome doświadczanie oddechu pozwala uaktywnić samouzdrawiające moce organizmu.
Następuje wówczas stabilizacja i harmonizacja elementu zdrowego i uzdrawiającego na poziomie psychicznym i fizycznym, dzięki czemu wzrasta naturalna odporność. Poza tym oddech pozwala praktykującemu zrozumieć wzajemne oddziaływanie kontroli i oddania. Bardzo podobnie jest w tangu, którego, nota bene, niedawno zaczęłam się uczyć. Angażując się w taką aktywność zamiast poddawania się kontrolującemu rozumowi, ciało może się uwolnić, z większą łatwością otworzyć się na życie, na zaufanie do świata (w tangu – do partnera) i oddać się mu. Koordynacja oddechu i ciała powodująca ich stopienie w jedną całość sprawia, że energia płynie do mięśni – i to gruntownie odmienia jakość naszego życia.
Jogini studiowali związek oddechu i życia poprzez obserwację zwierząt. Stwierdzili, że zwierzęta, które oddychają powoli, zazwyczaj także długo żyją. Natomiast im szybciej oddychają, tym szybciej zużywają przyznane im oddechy i tym krócej dane jest im żyć. Zgodnie z założeniem wszyscy mamy przydzieloną konkretnie nam liczbę oddechów, przypadających na każde wcielenie. Udoskonalając je, pogłębiając i wydłużając, nie tylko podnosimy jakość naszego życia, ale także je przedłużamy. Dzięki temu mamy więcej czasu na duchowe poznanie siebie i rozwój.
Chociaż ćwiczenia pranajamy mogą wydawać się proste i nieszkodliwe, ważne jest, aby wykonywać je z rozwagą. Warto zauważyć, że nie istnieje żaden autentyczny i ważny historyczny tekst na temat jogi, który wskazywałby na niebezpieczeństwo związane z niewłaściwą praktyką asan, ale pisma ostrzegają stanowczo i dobitnie przed niebezpieczeństwami, które mogą wynikać z niewłaściwej praktyki pranajamy. Niewłaściwe ćwiczenie pranajamy oznacza przekraczanie własnych możliwości, przede wszystkim podczas zatrzymywania oddechu (kumbhaka), ale także poprzez niepoprawne wykonywanie zamknięć mięśni (bandh).
Ze wszystkich praktyk jogi pranajama jest tą najważniejszą. Stanowi w pewnym sensie serce jogi, To w niej, jak w żadnej innej praktyce, bezpośrednio odzwierciedlają się podstawowe zasady jogicznego myślenia.
Proces oddychania zestresowanego człowieka naszej cywilizacji zwykle nie ma głębi ani rytmu. Równomierne, głębokie i świadome oddychanie pranajamy ćwiczy nasze mięśnie oddechowe i przeciwdziała płytkiemu, szybkiemu i nieregularnemu oddechowi. To uspokaja umysł i pozytywnie wpływa również na nasze emocje. Przechodzimy w stan zwany koherencją, w którym oddech oraz aktywność serca i mózgu harmonijnie współgrają. Udoskonalanie i wydłużanie oddychania w pranajamie wywołuje momenty głębokiej ciszy i pozwala doświadczyć wewnętrznego spokoju, który „nie jest z tego świata”. Idea doskonałego spokoju wewnętrznego jest niejako synonimem samego stanu świadomości jogi.
powyższy tekst to fragmenty mojej pracy zaliczeniowej na kierunku Joga w profilaktyce i terapii
(przedmiot: Filozofia i psychologia jogi)