Viola Kuniej (+48)602 894 496
 

Kim jestem

Nazywam się Viola Kuniej, od września 2019 r. prowadzę Studio Koincydencje.
Koincydencje to widzialne ślady zjawiska synchroniczności. Są stale obecne w moim życiu – dlatego Studio nie mogło nazywać się inaczej – w końcu to otwartość i wyczulenie na synchroniczność zaprowadziły mnie do miejsca, w którym się znajduję.

Pewnego dnia, będąc w ciąży z moją córeczką Ronją, spacerowałam w lesie i znalazłam kawałek kory w kształcie serca. A może to Ronja je znalazła? Zabrałam je ze sobą i postawiłam na półce, gdzie czekało 3 lata. Tak powstało moje logo. Bystre oko dostrzeże w nim nie tylko przesłonę aparatu, ale i moje inicjały – VK.

Studiowałam zarządzanie i marketing oraz socjologię i uważam, że oba te kierunki bardzo mi się w życiu przydają.
Ukończyłam również studia podyplomowe „Fotografia w terapii i rozwoju osobistym”, „Joga w profilaktyce i terapii” oraz roczny Program Pomocy Psychologicznej w nurcie Gestalt (wraz ze szkołą letnią) w IIPG w Krakowie.

Jestem jak Godzilla – moja głowa jest często w chmurach, ale nogi stoją mocno na ziemi. Przy prowadzeniu własnej firmy czy innych projektów trzeba być dobrze zorganizowanym, ale zachować otwarty umysł i mieć wizję. Czuję się artystką, ponieważ sama kreuję swoje życie.

Jako socjolożka, jestem zbieraczką spotkań i historii. Fotografuję i piszę, bo lubię zamieniać emocje w słowa i obrazy.
W obrazach cenię sobie malarskość i opowieść.
Opowiedzieć zdjęciem to, czego nie da się wyrazić słowami – to ideał.
Opowiedzieć zdjęciem historię, którą każdy człowiek odczyta inaczej – poprzez swoją własną wrażliwość, to jest mój cel, do którego chcę dążyć.

W dzieciństwie chciałam być pisarką i malarką – nigdy nie umiejąc wybrać pomiędzy nimi. I tak chyba zostało, bo teraz maluję aparatem, ale to słowo jest moim wiernym towarzyszem – robię zdjęcia rozmawiając z ludźmi.

Jestem mamą i jest to bardzo cenne doświadczenie. Dziecko jest wielkim nauczycielem życia.
Od ponad 20 lat piszę też dziennik, piórem. Jest to dla mnie rodzaj codziennej słowoterapii oraz ocalania wspomnień od zapomnienia.

Uwielbiam spotkania z ludźmi, którzy zmieniają mój światopogląd oraz podróże – bez nich usycham. Organicznie potrzebuję zmian perspektywy.
Nie wyobrażam sobie życia bez muzyki i lubię grać na dziwnych instrumentach – totalnie intuicyjnie, choć znam nuty.

Lubię jeździć samochodem, medytować, świadomie oddychać i tańczyć. We wszystkim, co robię staram się być w teraźniejszości i praktykować uważność.
Moje ulubione słowa to: intuicja, ikigai, sprawczość, flow, świadomość.
Czego nie lubię? Narzekania, nietolerancji oraz papierosów. I jak słońce świeci mi w oczy, a nie w plecy.

Stworzyłam własną definicję sukcesu (rozwój pojmując horyzontalnie, nie wertykalnie) i czuję się szczęśliwa, żyjąc w zgodzie z własnymi wartościami.
Moja obecna praca jest jednym z elementów ikigai i idealnie wyraża moją osobowość.

PS.1 Jestem uzależniona od lasu i roślin i mam w domu dżunglę.
PS.2 Kocham sukienki, ale nie cierpię rajstop i legginsów.

Nie pracuję konwencjonalnie. Jeśli chcesz wiedzieć, jak sprawiam, że na moich zdjęciach ludzie wyglądają naturalnie i prawdziwie, przeczytaj jak pracuję i zapoznaj się z ofertą sesji.

Myślisz, że jesteś słabym modelem, a na hasło „sesja fotograficzna” dostajesz gęsiej skórki?
Zapraszam Cię do Studia Koincydencje – nasze spotkanie może zmienić Twoje myślenie o sobie.
Dasz sobie szansę?
Poznajmy się!
Viola

(English below)

My name is Viola Kuniej, I am the owner of Studio Koincydencje from September 2019. Coincidences are visible traces of synchronicity. They are constantly present in my life – that’s why my Studio could not be called in another way – after all, it was openness and sensitivity to synchronicity that led me to the place where I am now.

One day, being pregnant with my daughter Ronja, I was walking in the forest and found a piece of heart-shaped bark. Or maybe Ronja found it? I took it with me and put it on the shelf, where it waited for over 3 years. This is how my logo was created. A sharp eye will see in it not only the camera shutter, but also my initials – VK.

I studied management and marketing as well as sociology and I found both of these faculties very useful.
I also completed postgraduate studies in „Photography in therapy and personal development”, „Yoga in prevention and therapy” and a one-year Gestalt Psychological Assistance Program (with summer school) at IIPG in Krakow.

I am like Godzilla – my head is often in the clouds and my legs are firmly on the ground – when running your own business or other projects, you need to be well organized, but keep an open mind and have a vision. I feel like an artist because I create my own life.

As a sociologist, I am a collector of meetings and stories. I photograph and write because I like to convert emotions into words and pictures.
I appreciate paintings and stories in photography
Telling by the picture of what cannot be expressed in words is an ideal.
Telling by the photo of the story that everyone reads differently – through his own sensitivity, this is my goal that I want to pursue.

As a child I wanted to be a writer and painter – never being able to choose between them. And it probably stuck, because now I paint with my camera, but this word is my faithful companion – I take pictures while talking to people.

I am a mother and it is a very valuable experience. The child is a great teacher of life.
For over 20 years I have also been writing a diary, with a pen. For me, it is a kind of daily self-therapy and saving memories from oblivion.

I love meeting people who change my worldview and traveling – without them I dry up. I need perspective changes organically.
I can’t imagine my life without music and I like to play strange instruments – totally intuitive, although I know the notes.

I like to drive a car, meditate, breathe consciously and dance. In everything I do, I try to be in the present and practice mindfulness.
My favorite words: intuition, ikigai, causative power, flow, awareness.
What I do not like? Complaints, intolerance and cigarettes. And as the sun shines in my eyes, not in my back.

I have created my own definition of success (growth understood horizontally, not vertically) and I feel happy living in line with my own values.
My current job is part of ikigai and it expresses my personality perfectly.

PS.1 I am addicted to forest and plants and have a jungle at home.
PS.2 I love dresses, but I hate tights and leggings.

I don’t work conventionally. If you want to know how I make people look natural and real in my photos, read about how I work and see the offer.

You think you’re a weak model and you get goosebumps when you say „photo session”? I invite you to Studio Koincydencje – our meeting can change your thinking about yourself. Will you give yourself a chance? Let’s get to know each other!
Viola