zaklinacz
W upalne, wrześniowe przedpołudnie, kiedy spotkali się po raz pierwszy, w zaułku dziwek i dilerów było cicho i spokojnie. W polu kukurydzy buszowały ważki, a akacje powtarzały ciche szepty wczorajszych uniesień. Czekała na niego w rozgrzanym podróżą samochodzie, czytając wiadomości w telefonie i czując się coraz bardziej nieswojo. Po kilku …